Menu
Copyright Cakper
Tworzenie stron WWW Cieszyn © 2006-11
W każdej chałpie na jesień kisiło się kapustę. Do tego „rytuału” przygotowywano się kilka dni. Jeżeli w danym domu mieszkało więcej jak jedna rodzina, dębowa beczka musiała być odpowiedniej wielkości. Najprzód kupowało się na targu kapustę, konieczne odmiana „twardo głowa” tylko taka po ukiszeniu była odpowiednio twarda i nie rozgotowywała się podczas gotowania. Z targu w „miechach” zazwyczaj „prziwoził” ją furman, który miał po drodze. W „miechach” też ta kapusta musiała leżakować „pore dni” w piwnicy, żeby nabrała takiej samej temperatury, w jakiej będzie się kisiła. Następnie ustalało się dzień kiszenia, w okolicy była bowiem tylko jedna poniemiecka napędzana ręcznie „maszyna do krążanio” – do szatkowania kapusty. Chętnych więc było wielu, zdarzało się tak że w danym dniu maszyna „zaliczyła kilka domów”.
Jak już było wszystko ustalone, dębowa beczka „umyto i i wyparzóno” zabierano się do „wykrowanio” głąbów i krojenia kapusty na ćwiartki.
Dla nas dzieciaków frajdą było, jak dali pokręcić korbka od maszyny, jeżeli miało się już odpowiedni wiek i siłę/. Wykrowaniem zajmowały się zazwyczaj kobiety, szatkowanie i deptanie w beczce to już męska sprawa.
(To było wyróżnienie dla chłopaka, który dostał zezwolenie na deptanie kapusty. Myślę, że było to tak, jakby postawiło się jeden z pierwszych kroków w dorosłe życie.)
Na spód beczki kładło się kilka gałązek suszonego kopru, następnie przesypywało się warstwę kapusty. Do beczki często wkładano „płónki” małe kwaśne jabłka, które zimą były ze smakiem pałaszowane przez dzieciarnię.
Oczywiście deptało się gołymi, wyszorowanymi nogami.
Rolą kobiet było dokładanie świeżej kapusty, przesypywanie solą, startą marchewką i kminkiem oraz wybieranie powstającej podczas deptania wody, którą przecedzało się przez durszlak.
Po udeptaniu kapusty na wierzch kładziono dopasowane z dębowych „klepek” wieko i przyciskało kamieniem.
Do dzisiaj stosuję ten zwyczaj kiszenia kapusty, z tym że kupuję już poszatkowaną /chociaż mam zabytkową drewnianą szatkownicę/ i zamiast beczki dębowej używam kamionkowej. Kapusta jest wyśmienita!
Kapusta kiszona – zasmażana
Prawie w każdej chałpie codziennie w godzinach około południowych unosił się zapach gotowanej kiszonej kapusty, która prawie zawsze była /oprócz ziemniaków/ dodatkiem do mięsa. Pomijam już fakt, że w okresie zimowym była jednym z nielicznych produktów dostarczających organizmowi wit C. Jadano ją również na surowo- najchętniej prosto z beczki.
Składniki:
- 1,70 kg kapusty kiszonej – własnej
- 1 l wody
- 10 dag mąki wrocławskiej
- 15 dag wędzonej słoniny
- 30 dag surowych ziemniaków
Sposób wykonania:
Kapustę podgotować w odkrytym garnku. Zrobić lekką zasmażkę na bazie słoniny i mąki. Rozprowadzić wodą z gotowanych ziemniaków /z obiadu/, dodać starte ziemniaki, połączyć z kapustą. Wszystko zagotować.
(Typowym obiadem z lat mojego dzieciństwa była zupa na bazie rosołu z mięsa wieprzowego, wołowego lub baraniny. Na drugie: ziemniaki, kapusta zasmażana i mięso z rosołu.)
Sałata z czerwonej kapusty – sałot z modrej kapusty
Składniki:
- 1 kg czerwonej kapusty
- 1 - 2 łyżki octu
- 20 dag boczku wędzonego
- 1 cebula
- cukier, sól
Sposób wykonania:
Kapustę drobno poszatkować i ugotować w małej ilości wody, dodając ocet. Gdy jest miękka odcedzić, dodać stopionego, drobno pokrojonego w kostkę boczku i posiekaną drobno cebulę. Doprawić solą i pieprzem.
W niektórych domach dodaje się pokrojone w słupki kwaśne jabłko i odrobinę kminku do gotowania.
(Sałot z modrej kapusty jest tradycyjnym dodatkiem do niedzielnego obiadu na Górnym Śląsku. Podaje się go do rolady wołowej z kluskami śląskimi)
Bób zielony
Gdy ziarna bobu dojrzeją i można je wyłuskać ze strączków, gotuje się go do miękkości w osolonej wodzie. Podaje okraszone roztopionym boczkiem z cebulką.
Kiedyś mamy dawały dzieciakom ugotowany bób, te chowały je do kapsy /kieszeni/. W drodze do szkoły posilały się nim.
Pokrzywy lub szpinak
/ Często robiony przez moją mamę z samych pokrzyw, łączony pół na pół ze szpinakiem lub z samego szpinak./
Składniki:
- 0,50 kg młodych pokrzyw lub szpinaku
- 5 dag masła
- 3 dag mąki
- ¼ l mleka
- czosnek
- sól
- 1 żółtko
Sposób wykonania:
Pokrzywy opłukać, gotować w osolonej wodzie ok. 5 min. Odcedzić, drobno posiekać. Rozgrzać tłuszcz, dodać mąkę, krótko ogrzewać, zdjąć z ognia, rozprowadzić mlekiem, zagotować. Do zasmażki dodać rozdrobnione pokrzywy, doprawić roztartym czosnkiem i solą. Na końcu dodać rozprowadzone odrobiną mleka żółtko.
(Wspaniały dodatek do ziemniaków i sadzonego jajka.)